Norton Antywirus jest dobrze znanym oprogramowaniem zabezpieczającym nasze komputery, co nie oznacza, że nie jest pozbawiony wad. W tym temacie, opisze krótko moją opinie na temat Nortona 360 standard, jaki miałem przez dwa lata.

Źródło: własna grafika
Norton zawsze pakował się w pamięć, co powodowało zamulanie komputera. I zanim zdecydowałem się na zakup tego oprogramowania, miałem dylemat. Czy warto, i czy nie będzie zamulał komputera. Zaryzykowałem i zakupiłem. Po zainstalowaniu przywitał mnie ładny interfejs.
Po instalacji żadnych problemów nie było. Nie zawieszał się system i żadne programy wolno nie uruchamiały się. Po prostu, uruchamiały się, tak samo, jakby nie było Nortona. I po dwóch latach użytkowania Nortona mogę powiedzieć, że na początku nie zamulał, ale gdy była aktualizacja do nowego interfejsu (nieznacznie się zmienił), to już było widać troszkę, że ten program obciąża, choć na wydajność całego komputera nie wpłynęło. Wszystko dobrze się uruchamiało, i to bez żadnych problemów.
Jedyną wadą było to, że na dysku C pojawiały się pliki wal tworzone przez Nortona. Musiałem je kasować, gdyż były to puste pliki. I jeżeli ktoś ma obawy, że jak usunie, to będą problemy z działaniem Nortona, czy z samym systemem, to mogę powiedzieć, że nie, nie będzie żadnych problemów i można śmiało usunąć te pliki wal.
Pliki wal, to nie sama nazwa. Po wal jest ciąg losowych liczb. Poniżej pokazuję zrzut, jak to było u mnie.

Pliki wal stworzone przez Norton 360
Podsumowując, Norton 360 Standard jest dobrym oprogramowaniem, ale nie powiedziałbym, że jest niezastąpiony. Teraz mam Bitdefender antywirus i dobrze działa. A sam kiedyś miałem Bitdefendera w wersji 9.
Czy wróciłbym do Norton 360 standard i ponownie używał? Pewnie tak, ale obecnie mam Bitdefender i zobaczę po roku, jak będzie z dalszym działaniem. Nie mówię, że Norton w wersji standard jest zły. Nie, jest do dobry produkt wart polecenia.